tel 605 517 309

w godz:     16.00-19.00

Smaller Default Larger

Umowa leasingu - przekręty przy rozliczaniu

W ramach umowy leasingu finansujący (leasingodawca) przekazuje drugiej stronie korzystającemu (leasingobiorcy) prawo do korzystania z określonej rzeczy na pewien uzgodniony w umowie leasingu okres, w zamian za ustalone ratalne opłaty (raty leasingowe). Z takiego rozwiązania korzysta wielu przedsiębiorców i zazwyczaj każda ze stron jest zadowolona, jednakże dochodzi do takiej sytuacji, że umowa ulega wcześniejszemu rozwiązaniu, ponieważ jedna ze stron, z reguły leasingobiorca nie dochowuje jej warunków. W konsekwencji następuje rozliczenie takiej umowy w świetle uzgodnień zawartych w umowie leasingu oraz na podstawie przepisów kodeksu cywilnego. Często dochodzi do takich sytuacji, że dalsze rozliczenia takiej umowy przez finansującego w istotny sposób odbiegają od zasad współżycia społecznego.

 

fot. freeimages.com

Ostatnie półrocze dla wielu branż jest trudnym okresem ze względu na narzucone przez rząd ograniczenia w związku z rozprzestrzeniającą się epidemią koronawirusa SARS-CoV-2. Skutki ograniczeń dla sporej grupy przedsiębiorców to spadek produkcji, popytu na wiele dóbr i usług. Część firm zmuszona została do zawieszenia działalności, wiele pozostałych w wyniku spadku obrotów stanęła na skraju bankructwa. Kryzys w istotny sposób dotknął również branżę transportową, albowiem spadło zapotrzebowanie na usługi transportowe, stawki za fracht poszły znacznie w dół. Wobec tego wielu firmom transportowym spadły znacznie obroty. Część z nich zmuszona została do ograniczenia floty, niektóre z nich dobrowolnie zrezygnowały z umów najmu pojazdów ciężarowych obecnie dość powszechnie stosowanej, wiele przedsiębiorców utraciło pojazdy ponieważ zostały im odebrane w wyniku wypowiedzenia umowy ze względu na nie opłacenie na czas rat leasingowych. Co niektórzy szczęśliwcy mieli fart od losu, albowiem część firm leasingowych działających na naszym rodzimym rynku udzieliła prolongatę w spłacie rat leasingowych. Jednak na rynku znalazło się kilka firm, które na kryzysie postanowili zbić spore kokosy i to nie zawsze zgodnie z zasadami współżycia społecznego. Jak wygląda taki proceder?

 

Firma leasingowa przejmuje środek transportu (ciągnik siodłowy), wylicza wartość operacyjną (ilość niespłaconych do końca umowy rat, dla zobrazowania przykładu niech to będzie kwota 38 tys. euro). Realna wartość przedmiotowego środka transportu wyliczona w świetle operatu szacunkowego sporządzonego przez dwóch niezależnych biegłych rzeczoznawców sądowych wynosi około 56 tys. euro ! Firma leasingowa aranżuje ofertę za około 47 tys. euro, jednakże nikomu nie ma zamiaru sprzedawać pojazdu na wolnym rynku, ponieważ pojazd w określonym poniżej celu trafi do zaprzyjaźnionej spółki za 28 tys. euro. Zaprzyjaźniona spółka sprzedaje przejęty pojazd pochodzący z wypowiedzianej umowy leasingu nowemu nabywcy za kwotę 36 tys. euro. Transakcja pomiędzy zaprzyjaźnioną spółką a nowym nabywcą, pomimo, że jej wartość jest realnie zaniżona, nie nastręczałaby jakiś większych wątpliwości, gdyby nie towarzyszyła temu inna istotna okoliczność. Zaprzyjaźniona spółka sprzedaje nowemu nabywcy nie tylko przedmiot pochodzący z leasingu (w tej sytuacji nasz przykładowy ciągnik siodłowy), ale również inny ciągnik tym razem nowy lub pochodzący z najmu, jednakże co ważne, już za wartość realną. Reasumując, nowy nabywca zakupując dwa pojazdy od zaprzyjaźnionej spółki, jeden droższy i jeden tańszy (ten pochodzący z leasingu) osiąga realną korzyść w wyniku zawartych dwóch transakcji. Kto finalnie za ten upust płaci?

 

Oczywiście, że leasingobiorca, któremu wypowiedziano umowę leasingu. Ponieważ w świetle umowy różnicę pomiędzy wartością operacyjną a wartością transakcji sprzedaży pojazdu zaprzyjaźnionej spółce pokrywa leasingobiorca któremu wypowiedziano umowę (na w/w przykładzie wartość operacyjna 38 tys. euro minus 28 tys. euro – daje do zapłaty 10 tys. euro). Oprócz tego leasingobiorcy któremu została wypowiedziana umowa leasingu doliczone zostaną takie koszty jak prowizję za sprzedaż przedmiotu leasingu, ubezpieczenie, opłaty drogowe, odsetki, niejednokrotnie rzekome koszty naprawy, niewspółmierne do poczynionych nakładów koszty windykacji (np. 500 euro za to że ktoś wysłał wezwanie do zapłaty) itp. Suma tych wszystkich obciążeń może sięgać nawet 20 tys. euro. Z takim rozliczeniem wielu leasingobiorców nie zgadza się, stąd też za inicjatywą leasingodawcy sprawa trafia na wokandę.

 

Sprawy tego typu kończą się tym, że w wielu przypadkach sąd wydaje nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym obciążając dodatkowo już pokrzywdzonego leasingobiorcę kosztami sądowymi i zastępstwa procesowego nawet w kwocie ponad 10 tys. złotych. Z mniejszym lub większym sukcesem sprawy takie korzystnie kończą się w sądzie dla pozwanego, tylko i wyłącznie w przypadku, gdy leasingobiorca zawczasu podejmie właściwe działania. Przed przekazaniem przedmiotu leasingu zaopatrzy się w minimum dwa operat szacunkowe sporządzone przez dwóch niezależnych biegłych. Będzie monitorował działania leasingodawcy w zakresie, jakie on przedsięwziął kroki w celu sprzedaży przedmiotu leasingu za najlepszą możliwą cenę. Wówczas wykazując te okoliczności w zarzutach do nakazu zapłaty ma szansę na uzyskanie korzystnego dla siebie wyroku. Istnieją również sprawy w których występują przesłanki dużego prawdopodobieństwa istotnego naruszenia obowiązujących przepisów prawa karnego, wówczas w takich sytuacjach należy złożyć stosowne zawiadomienie do prokuratury.

 

Nasze biuro doradztwa prawnego poszukuje firmy transportowe poszkodowane przez określone firmy leasingowe. Mamy dowody na działalność wręcz przestępczą i uważamy, że współdziałając solidarnie można zwrócić uwagę na występującą patologię w tym obszarze i wywrzeć wpływ na stosowne organy wymiaru sprawiedliwości, aby podjęły właściwe działania w celu zniwelowania przestępczej praktyki. Maksyma „w grupie siła” może okazać kluczowa w celu zniwelowania tej bezprawnej praktyki Zrzeszenie się kilku przedsiębiorstw transportowych z pewnością będzie atutem w konfrontacji z nieuczciwym kontrahentem. Prokuratura będzie musiała wszcząć dochodzenie i tak łatwo tej sprawy nie zamiecie pod dywan. Frankowicze częściowo wygrali swoją wojnę o siebie, inni pokrzywdzeni przez system bankowy nadal toczą walkę widoczną w mediach z nieuczciwymi rekinami finansjery i nadszedł czas abyś i również Ty drogi czytelniku zaczął walczyć o swoje prawa. Wymiana doświadczeń i informacji pozwoli ujawnić skalę praktyk firm leasingowych opisanych powyżej.

Prawnicy

Wyszukaj Prawnika